Uczciwa reklama na blogu? To nie dla mnie.
W czasach, kiedy poprzestawałem tylko na zaczytywaniu się blogami, tematyka ich komercjalizacji w Polsce zaczynała raczkować. Zza oceanu płynęły wieści o aferach związanych z umieszczaniem nieoznaczonych artykułów sponsorowanych na bardzo poczytnych i opiniotwórczych blogach. Zarówno krajowe firmy, jak i blogerzy nie byli pewni, jak powinno się profesjonalnie prowadzić akcje reklamowe. Sytuację tę miał zmienić "Kodeks współpracy z blogerami".
Założenia tego manifestu były niezwykle szlachetne. Przestrzeganie jego zasad miało zapewnić, że blogerzy otrzymają godne wynagrodzenie za umieszczanie reklam, a czytelnicy nie będą robieni w konia.
Wszelkie próby ucywilizowania relacji blogerów z reklamodawcami mają na celu sprawić, aby blogi nie utraciły wiarygodności. Ponoć czytelnicy nie lubią i wyczuwają, gdy pod płaszczykiem subiektywnej recenzji lub "pochwalenia się" nowym, firmowym produktem przemyca im się reklamę. Sporo w tym winy reklamodawców, którzy - mimo bujnie rozwijającego się trendu budowania społeczności zamiast generowania pustych wyświetleń - w większości nadal działają "na chama". Złotym środkiem miało być oznaczanie treści promocyjnych jako "artykuły sponsorowane" i ogólnie pojęta gra w otwarte karty pomiędzy trzema zainteresowanymi grupami.
Teoria ta różnie sprawdza się w praktyce. U mnie nieprędko uświadczycie transparentnej, skrojonej na miarę treści promocyjnej. Inteligentni czytelnicy tak czy inaczej domyślą się, gdzie tkwi reklama - będzie ona musiała obronić się sama - zaś tych głupich mogę zasrać reklamami. "Kodeks..." zyskał szeroki poklask w środowisku i z perspektywy czasu można stwierdzić, że sporo się zmieniło. Bannery, ukryte linki czy zakamuflowane "robienie dobrze" producentom ustąpiły miejsca konkursom, w miarę subiektywnym recenzjom sprzętu i intrygującym akcjom z niespodzianką (na przykład wielkicomeback.pl).
Jest "tylko" jeden zgrzyt. Jak mam zaufać w uczciwą reklamę i idee społeczności internetowych, gdy strona internetowa kodeksu blogerów skończyła jako SEO linkownia? Zonk!